środa, 16 maja 2012

Obnażanie się....

 Najpopularniejsza  definicja, a zarazem krótka i najbardziej treściwa serwisu społecznościowego to "serwis społecznościowy to serwis internetowy, który istnieje w oparciu o zgromadzoną wokół niego społeczność”.Facebook, Myspace, Nasza-Klasa, GoldenLine, Grono, LinkedIn, Hi5, Fotka, Twitter czy Last FM.– to tylko kilka ze znanych serwisów społecznościowych, na których konto posiada prawie każdy. Szacuje się ze około 67 % społeczeństwa korzysta z wyżej wymienionych. Jedną z przyczyn, dla której ludzie aktywnie korzystają z tych serwisów to silna potrzeba pozostawania w kontakcie z grupą, bądź społecznością i możliwość dyskutowania o swoich problemach. Na takim portalu sami  projektujemy swoja stronę, która przedstawia naszą osobę. Możemy więc pokazać się w zupełnie inny sposób, niestety często odbiegający od prawdy. Może być to wytłumaczeniem popularności tego zjawiska – możliwość  dowolnego  kontrolowania tego, jak nas widzą inni, co niejako podnosi naszą wiarę w siebie. Może to zbyt odważne stwierdzenie ale można powiedzieć że jest się tym kim się chce być , bez większych wysiłków. Przez chwilę goszcząc na swojej stronie, koncie, blogu jesteśmy księżniczkami, księciami, bogaczami, podrywaczami bądź niewinnymi  skromnisiami by po przejściu w tryb offline stać się na powrót kimś kompletnie innym. Perspektywa tworzenia profili, w których możemy wpisywać dowolne informacje o sobie , zamieszczać własne zdjęcia, , ustawić ulubioną muzykę i prowadzić własnego bloga, a wszystko to podać w ładnej skórce, przyciągnęła miliony  na całym świecie. Oczywiście nie za każdym razem tak jest. Trzeba mieć krztynę inteligencji i polotu by stworzyć innego ja . Może zabrzmi to banalnie ale ja chce być tu sobą . Uważam że nie ma nic bardziej cenniejszego niż danie ludziom samego siebie tak innego i niepowtarzalnego. Bo inność i różnice napędzają ten świat.
Inną bardziej banalną przyczyną jest po prostu ciekawość co robią nasi znajomi . Bo w każdym z nas drzemie plotkarz/ra :).

David Teten, Scott Allen i Wayne Baker z American Management Association do najważniejszych korzyści osobistych płynących z dostępu do serwisów społecznościowych zaliczają:
  • zwiększenie skuteczności i możliwości wpływania na innych użytkowników, autoprezentacja i promocja swojego doświadczenia, profilu osobistego i zawodowego,
  • subiektywne poczucie szczęścia i satysfakcji,
  • poprawę samopoczucia i zdrowia (według statystyk wśród osób mających rozwinięte więzi społeczne ryzyko problemów ze zdrowiem jest nawet 5 krotnie mniejsze),
  • nowe pomysły i okazje rozwoju biznesowego,
  • dostęp do środków finansowych.
Codziennie korzystając z możliwości, jakie dają nam portale społecznościowe raczej nie zastanawiamy się nad  zagrożeniami jakie kryje w sobie  ich użytkowanie. Pamiętajmy, że możemy  ulec wirtualnej manipulacji i zatracić własne zdanie. Innym problemem jest ochrona przed kradzieżą danych osobistych , takich jak dane personalne oraz własność publikowanych zdjęć, dokumentów i artykułów. Ogromne zagrożenie płynie także od samych często bliskich nam użytkowników, którzy mogą okazać się natrętni, złośliwym i agresywni ( umieszczanie i oznaczanie bez zgody użytkownika jego prywatnych zdjęć w celach zemsty co może doprowadzić do poważnych problemów włącznie ze zrujnowaniem życia danej osobie). Zagrożenia te są tym większe im większy jest portal. Nasze znajomości w świecie realnym  ( jak mówią socjologowie) ograniczają się do maksymalnie 150 osób, z którymi jesteśmy w stanie utrzymać kontakt. Ludzi na FB którzy mają po 1000 osób w "znajomych" jest mnóstwo, a Bóg raczy wiedzieć ile osób czyta naszego bloga. Obecnie z najpopularniejszego portalu społecznościowego Facebook korzysta już około 500 mln osób na całym świecie. 
Ok zapędziłam się ....dlaczego taki post . W TV usłyszałam o sesji zdjęciowej z porodu. Sama przechodziłam przez te wydarzenie dwa razy i wierzcie mi to zbyt, zbyt intymne by wpuścić kogokolwiek więcej do sali. Są jednak ludzie, którzy nawet w takiej chwili są w stanie obnażyć się przed obcą osobą i pokazać to w TV. Z mojej strony - szacunek za akceptację siebie i jednocześnie lęk o to co może nam pokazać net i TV - sesje ze śmierci? Ja sama widziałam na FB jak znajomy znajomej ( to właśnie uroki sieci ) pisał jak to jego żona rodzi o jej  rozwarciu itp- ciekawa jestem jak on ją wspierał skoro zajęty był wrzucaniem postów :) Rozumiem sesje ślubne z chrzcin z wielu wielu innych okazji ale... Czy to aby nie przesada? Ale to chyba znak naszych czasów ...I znów ta moda buahahah



Bibliografia:


  • Your Guide to Understanding the Evolution, Power, and Potential of Online Social Networks: Part I by San Murugesan, Senior Consultant, Cutter Consortiu
  • Analiza sieci społecznych – nauka o relacjach w społecznościach, Autor: Sebastian Konkol, http://blog.twistersolve.pl/2009/05/analiza-sieci-spolecznych-%E2%80%93-nauka-o-relacjach-w-spolecznosciach
  • D. Batorski, Hypermedia, Never Ending Friending, http://www.hypermedia.pl/nef/prezentacje.html, październik 2008 
  • Social Networking: Will Facebook Overtake MySpace In The U.S. In 2009? http://www.techcrunch.com/2009/01/13/social-networking-will-facebook-overtake-myspace-in-the-us-in-2009




3 komentarze:

  1. hmm... no tak już niedługo możemy zobaczyć kompletne historie życia danych jednostek...
    Już teraz jak się dobrze poszuka w necie można znaleźć np foto-blogi rodziców którzy robili fotki swoim pociechom od urodzenia aż do dziś (gdy te dzieci już mają pod czterdziechę). Nie ma w tym niby nic dziwnego, nasi rodzice też mają gdzieś pochowane nasze fotografie z przełomu całego życia - ale nie wystawiają tego na publiczne komentarze - bo i po co?
    Można się też spodziewać, że ktoś wcześniej czy później zrobi sobie pseudo romantyczną sesję z procesu produkcji dziecka i potem sesje foto z ważniejszych wydażeń w zyciu (poród, chrzest, komunia, matura, ślub, narodziny własnych dzieci itd itp) aż do sesji w szpitalu - na łożu śmierci.... No wiesz, taka seria sesji zatytułowana np "od poczęcia po deskę grobową".
    A zastanawiałaś się jak to jest np z FB? Ktoś ma tam swój profil, co jakiś czas coś w nim pisze, wrzuca fotki, piszę jak się czuje itd. Jest to pewnego rodzaju "pamiętnik" wydarzeń z życia tej osoby. Pytanie co się dzieje z takim profilem gdy taka osoba umiera - nie koniecznie ze starości, może to być np wypadek samochodowy... - Czy rodzina ma prawo zamknąć taki profil? Być może zmarły chciałby pozostać w sieci "na zawsze", w taki sposób zostawić po sobie jakiś tam ślad - tak by np jego wnuki mogły za x lat przeczytać coś o nim? Można by wówczas zerknąć np w profil zmarłego 10 lat temu swojego dziadka...

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie pomysł niezły , znów te zalety, przetrwać w sieci :)a wady wyjdą same

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy prawo wyboru co do własnej osoby - i tu kłania się tolerancja.
    Każda osoba ma prawo zapodać w sieci, nawet własne pierdnięcie o ile znajdzie na to odbiorców.
    A uwierz mi, że znajdzie.

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie Wasze opinie. Dlatego zawsze staram się na nie odpowiadać. Na pewno gdy zostawisz swój komentarz zajrzę do Ciebie a jeśli dodasz mnie do obserwowanych sprawisz mi tym wielką przyjemność a ja się odwdzięczę. Pamiętaj jednak że jest cienka granica między krytyką a chamstwem, zawsze najbardziej negatywną ocenę można przytoczyć w sposób kulturalny i inteligentny.Zapraszam także na Fanpage http://www.facebook.com/RaszRush