Dziś znów recenzja. Pod moją, subiektywną, osobistą lupę idą kolejny raz produkty marki RevitaLash: Spotlight Highlighting Pencil - Zaczarowany ołówek do rozświetlania urody Revitalash oraz RevitaLash Fineline Primer - wypełniająca baza pod makijaż.
Na czym polega sekret tego produktu. Moim zdaniem na uniwersalności. To największa zaleta tego produktu. Wiele zastosowań oraz uniwersalny kolor pasujący każdej z Nas :) W "instrukcji obsługi" wskazane jest 5 punktów (czy też trików) w których możemy zastosować ten produkt. Może służyć za bazę pod cienie, może być sam cieniem i kredką rozświetlającą kąciki oczu oraz łuk brwiowy, może stać się elementem konturowania twarzy jako rozświetlacz na kości policzkowej i może w końcu zastąpić nam szminkę. Triki te wszystkie razem dają efekt świeżości, witalności, cera zdaje się bić energią i to nie przy użyciu połowy zasobów naszej kosmetyczki a jednego małego produktu :)
Konsystencja:
Jest gęsty i trudny do nałożenia. Moja rada: rozgrzać go w palcach, na kaloryferze, ponosić w kieszeni spodni ;) wtedy nakłada się bez problemu nie tworząc "skorupy".
Trwałość:
Na stronie producenta piszą, że 12 h. Ja uważam, że o wiele dłużej- to zaleta być może "wadliwej" konsystencji tzw. coś za coś . Trzyma się mega długo :D
Wydajność:
Dzięki konsystencji (to kolejna zaleta "wadliwej" konsystencji) i mocy krycia starcza wg producenta na 3 miesiące i ja to potwierdzam- używa się go naprawdę niewiele
Krycie i kolor:
Zakochałam się w tym kolorze- piękny promienisty kolor szampana. Krycie bardzo dobre i w zależności od nacisku możemy je zwiększać i zmniejszać.
Które zastosowania:
Mnie najbardziej odpowiada zastosowanie w kącikach oczu i na dolnej powiece (tego nie ma w trikach) delikatnie na kościach policzkowych i w połączeniu z przezroczystym błyszczykiem jako szminka (co daje mega naturalny świeży dziewczęcy look) lub z inną szminką, ale nie na ustach a na łuku kupidyna, co pięknie uwydatnia i podkreśla usta ( tego triku też nie ma na stronie). Jak więc widzicie, same możecie znaleźć inne zastosowania tego naprawdę zaczarowanego ołówka :)
Trochę ołówka w akcji :)
Tu widać ;) kość policzkową. Wybaczcie nie jestem MUA Expert i nie umiem robić idealnie eksponujących kosmetyk fotek :)
Tu oczy- kąciki :)
Usta hahah
I taki ogólny view :) Mnie się ten efekt świeżości baaardzo podoba i mam nadzieję, że kapkę go widać :)
Napiszę i podkreślę to jeszcze raz - MUA to ja nie jestem. Mało mam styczności z tymi wszystkimi MUA bajerami i dlatego też rzadko sięgam po bazy jeśli już to na wyjścia. I miałam tego pecha, że trafiałam na złe. W moich zasobach mam bazę Kryolan o konsystencji nawet nie kremu a mleczka. Poszukałam trochę jak powinno się naprawdę używać bazy i w końcu się naumiałam i ta mi odpowiada. Gdy zobaczyłam bazę Revitalash i jej konsystencję pomyślałam- no to umarł w butach- jest jak ta z L'oreal. Podeszłam do niej baaardzo powątpiewając w to czy coś mi z tego wyjdzie.
A dlaczego? Baza L'oreal dla mnie jest fatalna. Fluid się po niej ślizga, a co najgorsze jakby "warzy", powstają grudy, jest koszmar, a z porów które miały być mniejsze robi się monstrum hahah. Baza Revitalash podobnie jak baza L'oreal jest z tych gęstych i strukturalnych.
Wygląd /konsystencja :
Rzeczywiście jest jedwabista z drobinkami, naprawdę drobinkami- rozświetlającymi.
Nakładanie :
Ok. Nałożyłam malutko w obszarze T, rozsmarowałam, wklepałam odczekałam, aż się przegryzie ze skórą .
Efekty:
Nie umiem pokazać na zdjęciu :P Ale rzeczywiście buzia gładka, delikatna. Poszłam krok dalej . Wzięłam drżącą ręką podkład. Nałożyłam malutko stopniowo, ostrożnie pędzlem, wmasowując i wklepując. Już widzę oczyma wyobraźni grudy, łypię jednym okiem, drugim. Nie ma. Alleluja pierwsza gęsta baza i to mega wydajna ( to także charakterystyczna cecha wszystkich produktów Revitalash) , która mi odpowiada. Pory zmniejszone, buzia gładka i wszystko trzyma się idealnie. Dla tych z Was, które bazy używają codziennie, ta będzie idealna bo zachowuje się też jak krem pielęgnacyjny. Zawiera aktywny wyciąg z alg brązowych, który stymuluje produkcje kwasu hialuronowego, a na dodatek kwas kaprynowy, który zapobiega utracie wilgotności, czyli to o co nam chodzi zawsze i wszędzie, a zwłaszcza przy podkładach- zachowanie nawilżenia. Nawilżenie buźki gwarantowane i zaobserwowane :)
Cena
Powiecie cena zabija- czy ja wiem . Biorąc pod uwagę wydajność i jakość tych rzeczy - chyba jednak nie :)
Rzęsy part I
Co do mojej kuracji rzęs i brwi. Nadal sumiennie używam odżywki RevitaLash Advanced (na noc) na przemian z bazą RevitaLash Perfect Primer (na dzień) i tuszem RevitaLash Volumizing Mascara już od 4 tygodni. Wzrostu długości jeszcze nie ma, ale jest wzrost gęstości- rzęsy są grubsze jest ich więcej, są takie "równiejsze" :) Brwi dzięki Revitabrow Advanced odrastają tam gdzie chciałam i są ciemniejsze. Jest dobrze. Na rezultaty w pełni trzeba będzie poczekać kolejne kilka tygodni.
Co do tuszu i bazy. Bardzo podoba mi się, że baza ma niebieski kolor, można jej używać zupełnie samodzielnie, co delikatnie podkreśla kolor oczu niebieską mgiełką. Większość baz jest biała :) Bardzo ładnie "dobudowuje" rzęsy i je rozdziela. Szczoteczki i bazy i tuszu zmieniłabym na te z tuszów Gosh'a- są idealne :)
Brawo dla tych którzy doczytali do końca :)
Dotrwalam do konca:) Bylam ciekawa tych kosmetykow. Wlasciwie dopiero od niedawna zwracam uwage na to jakich kosmetykow uzywam i w jaki sposob ich uzywam, ta baza to dla mnie wyzsza szkola jazdy ale zaczarowany olowek bardzo mi sie spodobal:)
OdpowiedzUsuńzainteresowała mnie ta baza:D
OdpowiedzUsuńDoczytałam i bardzo mnie zaitrygowałaś tym magicznym ołóweczkiem 10000 w 1 :)
OdpowiedzUsuńJa doczytałam :) Kochana, jak na nie - MUA to Ty robisz zajebistą kreskę !!!!
OdpowiedzUsuńsenkju senkju :)
Usuńwow świetny efekt <3
OdpowiedzUsuńNo teraz to już muszę wypróbować te cudeńka :)
OdpowiedzUsuńo Boziu jak ja Ci zazdroszczę rzęs ! genialne a będą jeszcze piękniejsze ...czego i swoim życzę dzielnie używając Revitalash ...dobrze wiedzieć że ta baza jest oki bo szczerze ja też nie cierpię Loreala , fatalna moim zdaniem ale na przykłada z Clarinsa byłam zadowolona więc to po prostu zależy od firmy :)
OdpowiedzUsuńIt looks nice on you :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się fajnie !
OdpowiedzUsuńJa doczytałam, ale może dlatego, że dziwna jestem i zawsze doczytuję wszystko, co czytać zaczynam - do końca!
OdpowiedzUsuńno właśnie, jak nie MUA, jak MUA - ja to jak ajlajnerem się paciajam, to często się mało nie oślepię i krechę poprawiać muszę kilka razy a i tak zdarza się, że efekt jest jak w ruskim cyrku. Także tego - bez przesady ;P
ta kredka wielofunkcyjna to fajna sprawa - chociaż ja sobie swego czasu różne takie cuda sprawiałam, a potem i tak do zwykłych cieni wracałam i kredka się w kosmetyczce kisiła.
ale jeśli chcesz używać i wiesz, że nie porzucisz - to myślę, że rozwiązanie fajne :)
na bazach pod podkład w ogóle się nie znam - miałam kilka ale zawsze oddawałam mamie, bo póki nie pokochałam się z Revlonem, to przetłuszczały mi skórę, a odkąd mam Revlon, to baza mi zbędna (właśnie - Revlon chyba widzę na jednym zdjęciu w tle ;P).
P.S. Pewnie widziałaś u mnie, odpisałam Ci, koszula 79. Jeszcze wisi ;)
love the blue mascara dear...
OdpowiedzUsuńis so strange
HAPPY 2014 !!!
NEW POST!!!
follow me on:
THE SIMPLE LIFE OF RICH PEOPLE BLOG
Ja doczytałam:) wspaniały post Rasz,kredka wygląda na naprawdę fajną, robisz przepiękne kreski! Ah, i masz niesamowite oczy i rysy twarzy,tylko pozazdrościc:D
OdpowiedzUsuńniebieska maskara extra kolor
OdpowiedzUsuńHellooooo - wiadomo, że doczytujemy :p
OdpowiedzUsuńOłówek miałam, ale zaczarowanym to bym go nie nazwała :( dla mnie troszkę bubelek, najprawdopodobniej właśnie przez ta konsystencję...
Ale odżywki - uwieeelabiam.. :)
Świetna ta kredka, a zdjęcia wyszły Ci ekstra, zobaczyłam na nich wszystko, co chciałaś pokazać!
OdpowiedzUsuńTen ołówek fantastycznie wygląda na Twojej twarzy ;D
OdpowiedzUsuńTez wszyściutko przeczytałam :-) Rzęski to moja zmora , krótkie, cienkie, bezsensowne :-) Także mam nadzieję, że niedługo sobie sprawie prezent w postaci RewitaLash :-) Naprawdę , bo słyszałam same dobre opinie. Kreska Twoja jest perfekt. Co do bazy to wolę lekkie np Smashbox ale znowu bazy pod cienie lubię bardzo gęste. Na pewno odzywkę sobie kiedyś sprawię to na 100 % :-)
OdpowiedzUsuń:-*
very nice, love it!!:)
OdpowiedzUsuńxx,
http://keep-mydream.blogspot.fr/
ten ołówek bym chciała! Wydaje się idealny ;d
OdpowiedzUsuńOłówek mnie zaciekawił. Nie używam tego typu kosmetyków, więc z chęcią bym odkryła coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńFajny też jest ten niebieski tusz, widać, że dobrze kryje!
O kurczę, ta kredka - co za cudeńko! I niebieski tusz, aaaa!
OdpowiedzUsuńDoczytałam do końca! :D
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś mistrzem kresek - co ja bym dała, żeby mi takie piękne i równe wyszły :(
Kurcze fajne te produkty ! Szczególnie zaiteresowała mnie ta baza . Trochę nieporęczne ma opakowanie ( wolę z pompką ), ale myślę, że chętnie ją przetesuje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Magda
http://misskitin.blogspot.com/
piękny makijaż Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie rzęski masz słabiutkie. Ja zawsze miałam długie, niezbyt gęste rzęsy a po zastosowaniu tego serum(tylko na noc) są mega długie i mega gęste! Właśnie zakupiłam drugie opakowanie i kontynuuję terapię, boję się, że jak przestane to wrócą do "normalności" :) Natomiast nie używam mascary ani dziennego serum, to byłaby już przesada, pewnie z rzęs bym grzywke robiła hahaha.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow genialnie wyglądasz w tym makijażu <3 a pazurki masz cudowne <3
OdpowiedzUsuńJasne, że doczytaliśmy do końca <3 Super recenzje Rasz i bardzo ładne zdjęcia - widać wszystko cudnie, ale ja i tak najbardziej wgapiam się w Twoje tygrysie oczyska <3
OdpowiedzUsuńit's the first highlighting pencil I see, but I'm not very knowledgeable about these things. These all look like good products. I like your make up and the line on your eyes. Have a nice day!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rzęsy grają tutaj główną rolę. Kuracja widać skuteczna. Robią rewelacyjne wrażenie! Pozdrawiam weekendowo.
OdpowiedzUsuńEfekt jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post i cały blog! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do komentowania, obserwowania za obserwacje i lajkowania mojego fotograficznego bloga
http://ugphoto.blogspot.com/
Rewelacyjna recenzja! :) Pokazałaś wszystko co miało być pokazane :)
OdpowiedzUsuńKredeczka bardzo fajna się wydaje :)
doczytałam :D mam takie same odczucia co do bazy L'oreal - totalny koszmar. Ja używam teraz Pierre Rene ( czy jak to sie tam pisze ;p ) i jestem z niej mega zadowolona :) po jakiś 2 minutach nakładam paluchami podkład i jest cacuś glancuś :)
OdpowiedzUsuńa ten ołówek mnie zaciekawił :)
Wow jaka perfekcyjna kreska nad okiem, pieknie wygląda :) Doczytałam z zainteresowaniem artykuł do końca, czyli był bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńEfekt świeżości widać baaaardzo! Promieniejesz, wyglądasz naturalnie i na wypoczętą :)
OdpowiedzUsuńtakie oczy to można malować w nieskończoność!
OdpowiedzUsuńnie mogę oderwać wzroku!
całusy!
jesuswannatouchme.
<3
ciekawa recenzja :) ślicznie ci z niebieskim tuszem do rzęs
OdpowiedzUsuńDoczytalam do konca i jestem pod wrazeniem tych kosmetykow
OdpowiedzUsuńYou look nice! You are BEAUTIFUL! Kss!
OdpowiedzUsuńświeżość widać, a jej efekt jest bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńcudeńka
Bardzo ciekawy post :) Najbardziej zaciekawił mnie ten magiczny ołówek, lubię jak kosmetyki mają kilka zastosować i faktycznie widać jak ładnie rozświetla :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńWonderful make up sweetie ! Love this blue mascara :)
OdpowiedzUsuńdoczytałam ;) kreski robisz cudowne
OdpowiedzUsuńw niebieskiej maskarze jestem in love od dawna, teraz mixuje dwa odcienie - super efekt
Pozdrawiam!
Honey....what an amazing eye makeup! So cool) And your manicure...OMG! Perfect)
OdpowiedzUsuńxoxo
Stacy
http://tastyrumors.blogspot.com/
Alez jestes podobna do Victorii Beckham!!!!!!
OdpowiedzUsuńkreska jest z chirurgiczna precyzja wykonana, podziwiam! Mam odzywkę z Revita na razie sprawdzam jak zadziała i na mnie:)
OdpowiedzUsuńCałuję