Nadszedł dzień recenzji. 7 grudnia na spotkaniu warszawskich blogerek otrzymałyśmy w prezencie produkty Pilomax z serii kosmetycznej do włosów farbowanych. Seria składa się z linii do włosów jasnych i ciemnych a każda z nich z linii regenerującej i pielęgnującej. Ja sięgnęłam po linie regenerującą do włosów ciemnych. Składa się ona z szamponu, maski i odżywki w sprayu bez spłukiwania. Linie regeneracji i pielęgnacji stosuje się wymiennie. Regenerujemy 1-3 razy w tygodniu a pielęgnujemy w pozostałe dni.
Opakowanie szamponu i maski poręczne aczkolwiek ciężko zamykające się. Nie można tego zrobić szybko trzeba wcelować "dziubkiem" od nakrętki w tubkę, co powoduje utratę szamponu. Jeśli chodzi o maskę tego efektu nie ma gdyż maska jest po prostu gęsta.
Szampon pieni się średnio ale bardzo dobrze oczyszcza i przyjemnie pachnie. Włosy w trakcie spłukiwania wydały się być miękkie. Po szamponie przyszedł czas na maskę. Maskę koloru czekolady o dość dziwnym zapachu nakłada się na włosy na 10 min. Jest to dla mnie dość uciążliwe. Mnie takie czekanie po prostu denerwuje :)
Włosy w trakcie nakładania przyjemnie się rozdzielały. Po 10 min pełna nadziei spłukuje włosy. Niestety czuje ich szorstkość. Sięgam po odżywkę w sprayu. Odżywka pięknie pachnie i obficie spryskuje włosy ( nie trzeba się nawciskać atomizera, aż paluch boli) Odczekuje. Włosy rozczesują sie łatwo. Suszę włosy. Mam włosy przedłużane wymagające innej wyjątkowo regenerującej pielęgnacji. W tej roli nadal nie do pokonania są maski odżywki i szampony Pantene Intensywna Regeneracja. Ale uczciwie skupiłam się na moich naturalnych włosach. Szału nie ma. Włosy są raczej szorstkie niż miękkie i pojawił się niestety w moim przypadku efekt sianka czego pasjami nie znoszę. Nie są obciążone co bardzo lubię i pachną obłędnie, objętościowo też jest ich więcej.
Ocena. Niestety produkt nie dla mnie efekt sianka przyćmił zalety.
Pilomax jest przereklamowany, też go mam z jednego ze spotkań i szału nie ma.
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktow
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu o nich słyszę :(
OdpowiedzUsuńNo ale jak widać nie straciłam wiele :) Pozdrawiam poświątecznie, czyli już normalnie ;)
o nie , szorstkość wyczuwalna przy spłukiwaniu to u mnie całkowita dyskwalifikacja :P ale jutro zakupię Panteen <3
OdpowiedzUsuńI fist saw these product on your blog
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych produktów, ale jeśli jest sianko... to raczej nie będę się garnąć do poznania ich :D Sianko = zło!
OdpowiedzUsuńteż miałam podobny efekt "siana" zamiast włosów i zrezygnowałam z używania Pilomaxu
OdpowiedzUsuńkiedyś Pilomax dobrze działal na moje włosy, niestety z czasem nawet po maskach zaczęło mi się robić totalne siano na włosach, sama nie wiem jak to się stało... w sumie szampony mnie kuszą, ponoć dobrze oczyszczają :)
OdpowiedzUsuńI didnt know that brand. Nice to know.
OdpowiedzUsuńO tak, sianko po tych produktach niestety się pojawia :(
OdpowiedzUsuńświetna recenzja kochana, już wiem żeby lepiej nie kupować tych produktów, bo efektu siana unikam jak mogę :)
OdpowiedzUsuńtez miałam podobny efekt, niestety
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
pozdrawiam:**:
OLA
Nie zanm ale jak piszesz, że nie bardzo to nie ma co kupować...pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam stycznosci z tym produktem i raczej bd go omijac:)
OdpowiedzUsuńja mam podstawową maskę wax z polomaxu i jestem nią zachwycona. Za każdymr azem zachwyca mnie jakie cuda robi z moimi włosami, spodziewałam się, że ta linia będzie równie niezwykłą, a tu już nie pierwsza taka recenzja, szkoda :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam , warto by spróbować : * Bardzo fajnie tutaj u ciebie , co zauważyłam po postach ze prześwietnie piszesz < 3 Jesteś bardzo kreatywna : * Nagłówek genialny ♥ sama robiłaś? ; * Obserwuję : * Zapraszam do siebie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Jak też również zapraszam na poniedziałkowego liva wszystkie szczegóły już jutro! Mam nadzieję , że przyjdziesz będzie mi bardzo miło : * Pozdrawiam Cieplutko : )
OdpowiedzUsuńa ja sobie właśnie zakupiłam na allegro. mnie efekt sianka nie przeraża, bo i tak się, dziady, puszą i szorstkie są, od dziecka. zawsze je czymś tam zaolejuję i robią się gładziutkie ;P.
OdpowiedzUsuńa skład, jak patrzę, niezły jest, i SLSów nie ma. i cena - u mnie, w Łodzi, z odbiorem osobistym po 19 złotych.
spróbuję.
tyle, że te z serii "pielęgnacja" najpierw wezmę, zobaczymy, jak się sprawdzać będą ;)
P.S. Moja hejterka już na mnie nigdzie nie donosi - statystyki spadają, dramat się dzieje, łzy lecą ;( depresja się zaczyna ;P jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, czy sobie poradzę ;P
P.S. (2) dziękuję szczerze za życzenia :*
Nie znam tych kosmetyków, ale ciekawa jestem jak na moje włosy by ten produkt zadziałał ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetyków, ale recenzja świetna :-)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tymi produktami. Ale raczej się nie skuszę, też nie lubię 'siana' na głowie.
OdpowiedzUsuńja mam jedną maskę z tej firmy i też szału nie ma..
OdpowiedzUsuńprzyznaje sie bez bicia ze nie slyszalam nigdy o tej firmie. Ja teraz namietnie testuje koreanskie kosmetyki. np. krem ze sluzu slimaka!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cie serdecznie na konkurs u mnie na blogu. Do wygrania 100$ na zakupy w sklepie SHEINSIDE. Prosty zasady a warto powalczyc o nagrode.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja używam wersji dla blond i dla mnie nr 1 jak do tej pory :)
OdpowiedzUsuńlubię tę firmę :) :**
OdpowiedzUsuńBoskie są kosmetyki Pilomaxu,. Fajny skład, dobra cena. Polecam! Mika
OdpowiedzUsuń