Uwaga uwaga post kosmetyczny. Ostrzegam jestem w tym kiepska.
Zaczynamy
-------------------------------------------------------------
Nauka
--------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Nauka
--------------------------------------------------------------
Już jakiś czas temu dostałam na wypróbowanie kosmetyki kolagenowe od firmy lagenko.pl. Jako farmaceuta z wykształcenia sceptycznie podchodziłam do takich rewelacji bo na tyle co się znam i na tyle co wiem kolagen kiepsko wchłania się w głębsze warstwy skóry i w tym cały problem. W zasadzie powinno się go wstrzykiwać i takie tam inne koszmarne rzeczy. No więc pogrzebałam w necie i o to co znalazłam. Prawdą jest to, że kolagen wielkocząsteczkowy nie ma szans na przeniknięcie do komórek skóry właściwej tzn fibroblastów i keratynocytów, które między innym odpowiedzialne są za jego produkcję. Ale nie o to chodzi. Chodzi o tzw macierz komórkową skóry.
Macierz zewnątrzkomórkowa składa się głównie z wody, kolagenu. I tu właśnie jest punkt uchwytu działania dla kosmetyków kolagenowych. Kosmetyki czy dieta mająca za zadanie poprawić kondycję kolagenu tak naprawdę zwiększa ilości kolagenu właśnie w macierzy zewnątrzkomórkowej. To w niej jest tzw siatka proteinowa ( białkowa), która im gęstsza tym bardziej sprężysta i jędrna jest skóra. To do tej przestrzeni uwalniany jest kolagen produkowany przez fibroblasty, chondrocyty i keratynocyty.
Kolagen nie przenika i nie musi przenikać przez skórę właściwą jednak całkowicie wystarczy dla stymulacji odbudowy przez organizm kolagenu własnego.
Na czym to polega ?
Proste. Rysunek poniżej.
Kolagen który otrzymałam w postaci czystej jak i maseczki to hydrat żywego aktywnie biologicznego białka wyizolowany ze skór gatunków ryb morskich. Nie od dziś wiemy ze spożywanie ryb jest bardzo zdrowe i pyszne- zachęcam :)
Hydrat to postać uwodniona tzn że do jednej cząsteczki kolagenu jest dołączona np jedna lub dwie cząsteczki wody co jeszcze bardziej zbliża go do kolaganeu przestrzeni macierzy skóry. Jest niekonserwowany, niebarwiony, pozbawiony wszelkich zanieczyszczeń, znakomicie przyswajalny i o szerokim spektrum zastosowań co sprawia, że można go nazwać KOSMECEUTYKIEM gdyż jego działanie wykracza poza zwykłą sferę pielęgnacji skóry. I co ważne postać w jakiej jest jest trwała w przedziale 5-26°C. Dotychczas nie wyprodukowano preparatu o podobnej trwałości. Przeznaczony do pielęgnacji skóry całego ciała a nawet włosów i paznokci
Kolagen napotykając warstwy skóry rozpada się, rozplątuje się jego struktura helisy ( czy wiecie, że jest bardzo podobna do DNA a DNA jest bardziej przebadane niż poczciwy kolagen).
Peptydy zawierające hydroksylizynę, hydroksyprolinę, pozostałe po rozpadzie kolagenu w skutek przedzierania się przez warstwy skóry, wzbogacają przestrzeń pozakomórkową warstwy łączącej skórę z naskórkiem skóry właściwej, a to z kolei wzmaga aktywność fibroblastów i produkcję kolagenu .
To, że kolagen nie może rozpuszczać się w wodzie, to że strukturę spiralną posiadać może on wyłącznie w żywym organizmie i to że jest molekularnie „za duży”, by poruszać się w warstwach skóry możemy już między bajki włożyć. Może- bo chociażby dlatego, że produkowany przez fibroblasty jest uwalniany do macierzy skóry i musi swobodnie się w niej poruszać.
-------------------------------------------------------------
No to na tyle z moich pseudonaukowych wywodów- do dzieła.
--------------------------------------------------------------
Czekałam aż będę mega zmęczona. Niestety wszelki stres, niewyspanie, wypalenie widać od razu na mojej twarzy. Wyglądam jakby mnie ktoś z krzyża zdjął. Po urodzeniu synka i po karmieniu piersią wszelkie zapasy witamin czy białka i tłuszczu mimo suplementacji i diety uszczupliły się znacznie. Stopniowo wszytko wraca do normy ale jakakolwiek zarwana noc czy nerwy wypełzają na moja twarz.
Na pierwszy ogień poszła- maseczka uderzeniowa - Last Minute
Normalnie kolagen w postaci uwodnionej jest białkiem delikatnym i nietrwałym ( stąd przechowywanie w temp. do 26°C) Ale zauważono, że połączenie go bezpośrednio przed nałożeniem na skórę np z glinką kaolinową jest skuteczne.
Tak więc maseczka kosmetyczna Last Minute COLWAY składa się z dwóch oddzielnie przechowywanych składników: kolagenu naturalnego oraz glinki kaolinowej, która przywraca skórze jej naturalne minerały, a także posiada silne zdolności aseptyczne - całkowicie hamuje rozwój bakterii, "wysysa" ze skóry toksyny i zbędne związki chemiczne/zanieczyszczenia absorbując je.
Glinka jest w plastikowej torebeczce jest niezwykle miałka i puszysta. Kolagen rzeczywiście ma postać żelową, półprzezroczystą troszkę jak gęstszy kisiel
Całość opakowana w estetyczne pudełeczko, a w środku jest styropian który świetnie izoluje przed uszkodzeniami oraz przed zbyt niską i wysoką temperaturą. Najlepiej jest przechowywać specyfik w lodówce co przy nakładaniu dodaje wspaniały efekt chłodzenia ( zmniejszenie opuchnięć tu i ówdzie)
Składniki po prostu mieszamy w niewielkim naczyniu - ja wzięłam szklaneczkę- aż powstanie w miarę jednolita masa. Maseczki powstaje niewiele ale wystarczająco na twarz czy szyję. Nakładamy ją na twarz na 20 minut.
--------------------------------
Wrażenia:
---------------------------------
1. Przygotowanie - zero problemu
2. Nałożenie - zero problemu. Ja nakładałam szpatułką. Do kupienia w necie za grosze np. na allegro po 100 sztuk, nadaje się na wiele okazji np nakładanie/ mieszanie maseczek, wosku itp
3. Odczucia: chłód, lekkie szczypanie po 10 min chłód i szczypanie ustępuje uczuciu ściągania, zapach gipsu heheh- zapach mokrej glinki - norma
4. Czas- normalnie jak to w przypadku maseczek z glinką- 20 min jest potrzebne na ściągniecie się glinki i jej całkowite wyschnięcie tzn by miała czas wyssać to całe świństwo z naszej buzi jak i dostarczyć minerałów naszej skórze. Po 15 minutach nie można normalnie mówić heheheh japa ściągnięta na amen, M szczęśliwy, cisza :)
5.Usuwanie- zaschniętą "skorupę" usuwałam letnią wodą. Najpierw zwilżyłam by nie trzeć twarzy potem sama zaczęła odpadać hehehe
6. Efekty. Na koniec nałożyłam krem regenerujący na noc, który otrzymałam do zestawu. Makijaż będę wykonywać później, więc stwierdziłam, że pozwolę buzi sie w pełni nacieszyć bombą regenerującą :) Buzia sprężysta naciągnięta lepiej dokrwiona ( nawet lekko zaczerwieniona ale to bardzo szybko znika. ) Glinka ma to do siebie ze zachowuje się tak jakby ktoś nas delikatnie szczypał po buzi. Co powoduje jej uelastycznienie i poprawia przepływ krwi. Opuchnięcia podkrążone oczy zniknęły :) Dodatkowo buzia jest mega nawilżona i rozjaśniona
7. Cena -około 20 zł. Jak na profesjonalny produkt -malutka.
8. Ocena-8/8. Szóstka z +
krem regenerujący
po nałożeniu jest COOL
15 minuta przysypianie i mega ściągnięcie :)
no i PO- fota z łapy - M śpi :)
!!! POLECAM !!!
Co więcej produkty oferowane przez lagenko.pl ( FB) zostały rozpowszechnione w latach 2004-2009 bez żadnej reklamy medialnej na zasadzie poczty pantoflowej w milionach sprzedanych sztuk.
Hydrat kolagenu, który opisałam jest produkowany wyłącznie w Polsce a stanowi sensację kosmetologiczną na skalę światową. Nieźle nie. Coś w tym jest.
lagenko.pl oferuje między innym :
Kolageny naturalne :
- graphite -zalecany np do włosów, paznokci czy kąpieli
- silver - zalecany np do zabiegów na całym ciele np redukuje cellulit, a w jego 1 i 2 fazie sprawia, że całkowicie znika
- plantinium- zalecany np do twarzy i dekoltu
oraz Produkty kolagenowe
- maseczki
- balsamy
-żele do mycia ciała i twarzy
nie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńNaturalna piękność!!!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej, ale z chęcią wypróbuję. Dzięki za tak szczegółowe informacje!! :-)))
OdpowiedzUsuńFajny tutorialowo haulowy post, jednak ja średnio wierzę w jakiekolwiek deklaracje marketingowe;)
OdpowiedzUsuńa czy sadzisz ze jakby nie wierzyła i nie doświadczyła efektu to bym zachwalała ?
UsuńNie wątpię w to że efekty są i je widać, jednak nie przypisywałabym ich kolagenowi;)ale to tylko moje zdanie;)
UsuńA czemu być przypisała te wspaniałe efekty? :) Mnie, odkąd stosuję kosmetyki z kolagenem, zdecydowanie poprawił się stan skóry, która od zawsze sprawiała problemy. Nie zmieniłam jakoś szczególnie stylu życia, diety, przyzwyczajeń, a jednak jest lepiej. Mnie to w zupełności przekonuje :).
UsuńJuż gdzieś czytałam o tych kosmetykach, ale Twój opis jest lepszy:) No i ten wywód :D
OdpowiedzUsuńChyba się sama skuszę:)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
Wywód jest super, fajnie, że oprócz info o kosmetyku dodałaś też trochę wiedzy od siebie, moim zdaniem to bardzo zmienia odbiór produktów, kiedy wiadomo, jak faktycznie działają i z jakimi zmianami się wiążą. Coraz bardziej lubię ten kolagen :).
Usuńwow !!! it seems good !!! Great pics !
OdpowiedzUsuńNew POST ♥
EIDESIGN GLAMOUR
EIDESIGN GLAMOUR facebook fan page
Świetny post, z chęcią się czyta :)
OdpowiedzUsuńKochana, Ty z gipsem wygladasz lepiej niz ja w pelnym makijazu.:-)
OdpowiedzUsuńRasz mega fajny post i świetnie opisany!
OdpowiedzUsuńFajnie CI w tym gipsie ...heee:)Po też bardzo ładna buzia i bez mk :)))
Udanej niedzieli :*
Warto dbać o cerę :) Nie słyszałam o takim kosmetyku... Ale co tam teraz wiem a tak w ogóle to ŚLICZNIE wyglądasz bez makijażu!
OdpowiedzUsuńŚwietny post stworzyłaś Kochana :) A maseczka naprawde jest super!!!!! A z tym gipsem też Ci do twarzy :) :*
OdpowiedzUsuńCiekawa notka,super że opisałaś wszystko dokładnie;) Kusząca propozycja!
OdpowiedzUsuńgreat post ..
OdpowiedzUsuńPassa da me/ See me
FASHION SEDUCER Ti seguo con Google Friend Connect, ricambi? (I follow you, follow me)
MY FACEBOOK
Ciekawa ta papka. :DD Fajnie wszystko opisałaś, aż mnie wciągneło. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy ale może warto spróbować...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńszacun za tak fachowy i profesjonalny post , nie ma co napracowałaś się solidnie , a kolagen nie powiem pociąga mnie nie od dziś hehe tym chętniej po tak rewelacyjnej recenzji sięgnę po ten produkt i wypróbuję na własnej skórze :P
OdpowiedzUsuńQue interesante! besos
OdpowiedzUsuńja zawsze przy tych maseczkach ściągających wpadam w panikę w momencie odczuwania mrowienia, szczypania, drętwienia lub ściągania i natychmiast zmywam ;d
OdpowiedzUsuńA wiesz Kochana, że coś w tym jest? Połowa dzieci zna mnie już z zajęć wakacyjnych, na których byłam jako wolontariuszka i fotografka, więc bywałam ubrana tak, jak ubieram się na co dzień, często przy okazji robiliśmy zdjęcia na bloga. Teraz na początku starałam się ubierać bardzo neutralnie - jeansy, jakaś bluza, adidasy, aż w którymś momencie podeszły do mnie dzieci większą grupką i powiedziały: 'Pani Basiu, dlaczego Pani nie ubiera do nas spódniczek i sukienek? Może Pani, nam to nie przeszkadza' :)
Wow this is one of the best reviews I have ever read =)
OdpowiedzUsuńMy Lyfe ; My Story
@MyLyfeMyStory
Lubię czytać o takich nowościach
OdpowiedzUsuńNieraz niszowe firmy są o wiele lepsze od tych reklamowanych
I wcale nie jesteś kiepska w postach kosmetycznych, o nie......
Zapraszam do mnie na konkurs , do wygrania czaderskie spodenki http://madziazwaw1.blogspot.com/2013/05/czaderskie-spodenki-z-rekinem-uniseks.html
Jak przeczytałam "kolagen" to już mi się to nie podobało. Ale czytałam do końca i jestem w szoku.
OdpowiedzUsuńKochana ty piszesz, że jesteś kiepska w postach kosmetycznych a ja tu widzę kosmetologia pełną parą. Super post, a jakie fajne zdjęcia w maseczce, bardzo pozytywne. Widzę ile pracy włożyłaś w ten wpis, podziwiam i doceniam to bardzo.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków nigdy nie używałam i przyznam się bez bicia, że nawet nie słyszałam o nich. Mam nadzieję, że to nadrobię.
Pozdrawiam cieplutko, miłego weekendu :)
Tak, świetny pomysł na post, oby więcej takich edukacyjnych, od razu człowiek lepie wie, co sobie kładzie na twarz :D. I przyłączam się do klubu psychofanek maseczki!
UsuńGlinki kiedyś używałam do twarzy, np. zielonej czy innej. Ale co do kolagenu - to myślałam, że szkoda kasy i że to i tak nie działa :) A ten kosmetyk jest ciekawy bo 2 in 1 :) Może kiedyś spróbuję, jak nie będę już mogła na siebie patrzeć :P
OdpowiedzUsuńOoooooo kurcze ! :) Ale profesjonalna recenzja! :) Zagłębiłam się w lekturę i przeczytałam całość :) Brawo! Świetna robota Kochana :*
OdpowiedzUsuńHmmm z tego co piszesz, to byłby to zbawienne cacko dla mnie (o ile na mnie też by podziałało), bo też mam straszny problem z wyłażeniem zmęczenia na twarz :( buuu
A Ty jak pięknie wyglądasz nawet w tym gipsie :D :*** hehe :) (i kojelny raz mam chrapkę na Twoje powieki do malowania:D )
great post rasz
OdpowiedzUsuńlove Vikee
www.slavetofashion9771.blogspot.com
czytalam z ogromnym zainteresowaniem i jeszcze ta cena,ale oziebienie przyszlo jak weszlam na ich strone zestaw kosztuje 627 zl. a sam kolagen okolo 150, wiec tanie to nie jest, cos za cos uroda kosztuje... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak ale taka maseczka to 20 zł moim zdaniem raz dwa razy w tyg wystarczy - kolagen jest baaaardzo wydajeny swietnie sie rozsmarowuje - jako farmaceuta wiem ze preparaty bialkowe sa mega trudne do otrzymania wyizolowania i musza byc w trwalej posatci - chocby insuliny - bialka sa bardzo delikatne - wiec sama technologia jest dosc kosztowna- ja wczoraj jako kremu uzylam czystego kolagenu - jestem zachwycona - mam kolezanke ktora uzywa kosmetyków z gornej półki - Dior , Elizabeth Arden itp-sa mega drogie i malo skuteczne - tu ze wzgledu na jeden czysty skladnik nie ma co nie dzialac
Usuńno to jest jasne, czyli moge smialo kupic tylko maseczke, dzieki za odpowiedz i pozdrawiam
UsuńWszystkie produkty można kupić pojedynczo, cena o której piszesz dotyczy całego zestawu. Maseczka jest super, bardzo szybko odświeża i rozjaśnia cerę. Tak jak pisze rasz, co jakiś czas można sobie zaserwować małą dawkę luksusu, kosmetyki kolagenowe są tego zdecydowanie warte. Pytajcie o promocje w Lagneko, czasem uda się coś fajnego dostać :).
UsuńRasz jaki fajny post!! Świetna recenzja. Bardzo proszę więcej takich wpisów!!:)
OdpowiedzUsuńO rany, Rasz! Megaszacun za ten post, kompletny i świetnie napisany! Jako były licealny biol-chem przeczytałam go z przyjemnością :-))) A w maseczce wyglądasz uroczo :*** Ech, muszę kiedyś położyć łapy na tych kolagenowych cudeńkach <3 Buziaki!!
OdpowiedzUsuńFajny post, świetna recenzja, nawet w maseczce wyglądasz ślicznie:)
OdpowiedzUsuńSuper post, bardzo podoba mi się Twój blog i sposob w jaki opisujesz produkty :))
OdpowiedzUsuńuwierzyłam ci... na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No nooo przeczytałam od początku do końca :)
OdpowiedzUsuńwszystko wyjaśnione, produktwidać naprawdę godny uwagi, moja mamuśka pewnie byłaby nim zachwycona bo ja na razie jeszcze unikam kolagenu, choć wypadałoby przestać ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem profesjonalna ta recenzja ;) Jeszcze wstrzymam się chwilę z takimi specyfikami, ale kiedyś pewnie po nie sięgnę, bo widać, że warto :)
OdpowiedzUsuńciekawe te wszystkie wywody, które bardzo przyjemnie się czyta.. więc jak najbardziej więcej takich:)_
OdpowiedzUsuńściskam
Widzę, że mamy tę samą urodę ;) Trochę zmęczenia, a ja wyglądam, jakbym 3 dni nie spała... Chyba będę musiała to wypróbować, bo jak oceniasz 8/8 to i na mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post umieściłaś, napewno warto by było wypróbować.
OdpowiedzUsuńOh my gosh thanks for sharing this! I need something with lactic acid and haven't found anything great yet. Love doing face masks on weekends ;)
OdpowiedzUsuńxx
www.bloglovin.com/blog/1830932/becoming-lola
Ale i wymyśliłaś!! Kiepska w postach kosmetycznych? To ja Ci powiem: REWELACJA :) buziak Marta www.gointothesun.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwow swietny post kosmetyczny Kochana jestem dumna :D
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć co dla skóry super.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo jak będę mieć gwarancję że po takiej masce będę wyglądać chociaż w jednym procencie tak pięknie jak Ty Kochana to od kopa kupuję całą zgrzewkę. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Sama mam w planach stworzenie postu kosmetycznego,ale o włosach,zobaczymy co wyjdzie.
OdpowiedzUsuńxoxoxo
Looks great and so fresh!
OdpowiedzUsuńxo
http://aboutwomenandnotonly.blogspot.com/
o rany jak przeczytałam o mrowieniu to aż mnie ciarki przeszły! mam złe doświadczenie z taka maską :P
OdpowiedzUsuńRasz ale jaka stylóweczka z ta maską :D
chyba też muszę sobie zrobić takie domowe spa :)
OdpowiedzUsuńaboutwhatwomenlove.blogspot.com
nigdy jeszcze nie stosowalam produktow tej firmy..:)
OdpowiedzUsuńNo jak na kogoś, kto w pierwszym zdaniu się zarzeka, że nie jest dobry we wpisach kosmetycznych to moja Droga - prawdziwy szał. W życiu nie wiedziałam takiej profeski. Wykład o kolagenie super :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem dobra w postach kosmetycznych, no i nienawidzę ich pisać. Ale Ty wbrew temu co sądzisz dałaś czadu tym postem! Jest rzetelny, ciekawy i naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńTo lubię, oprócz zachwytów jeszcze dawka merytoryki. Dzięki za nową wiedzę na temat skóry! :) I szczerze licze na więcej postów tego typu.
OdpowiedzUsuńCo do samej maseczki to wygląda ciekawie i z chęcią ją przetestuję. Do tej pory używałam jedynie żelu kolagenowego i jestem z niego strasznie zadowolona. Wiem, że wiele osób narzeka na cenę, ale myślę, że w kontekście jakości chyba nie jest aż tak bardzo wygórowana. Słyszałam też, że Lagenko organizuje pokazy kosmetyków, na które warto się wybrać, bo można potestować kosmetyki i dostać zniżkę na zamowienia bezpośrednie. Muszę to obczaić:).
Cudeńko! :)
OdpowiedzUsuńPlusy:
- fajna formuła (można dodać wody, hydrolatu etc.)
- wygładza, wysusza nieprzyjaciół, zmniejsza wydzielanie sebum, rozjaśnia, ściąga pory.
Dzięki piękne za część edukacyjną, fajnie wiedzieć, czego człowiek używa i jak to działa :). Bardzo lubię kosmetyki do samodzielnego tworzenia, a tę maseczkę robi się w mig. Jest bardzo wydajna, nie spodziewałam się tego po tak malutkim opakowaniu. Pozytywne zaskoczenie. Idealna przed wielkimi wyjściami, jak i na co dzień.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe info! Dobrze, że edukujesz czytelników :). Zastanawiam się, czy tego typu maseczka nada się też dla faceta? I czy w ogóle wypada, by facet używał maseczki?!
OdpowiedzUsuń